czwartek, 7 stycznia 2010

Kolumb, Indie i szukanie partnerki

Krzysztof Kolumb był człowiekiem z wizją, z pomysłem na znalezienie nowej drogi morskiej do Indii. Ale chciał ją znaleźć w niekonwencjonalny sposób, płynąc w dokładnie w odwrotnym kierunku niż wszyscy inni żeglarze. Nikt przed nim nawet nie pomyślał o takim czymś, nawet jeśli wiedział, że Ziemia jest okrągła i teoretycznie płynąc cały czas w jednym kierunku po jakimś czasie znajdziemy się w punkcie wyjścia.
Co innego znać teorię, a co innego zaryzykować wprowadzenie jej w czyn.
Nawiasem mówiąc, istnieje także teoria, że Wszechświat jest "okrągły", że rozszerzając się z jednego punktu zawarty jest w gigantycznej niewyobrażalnie wielkiej kuli i że lecąc z jednego punktu Wszechświata w jednym określonym kierunku po astronomicznie dużej, ale jednak skończonej liczbie lat - znajdziemy się w punkcie wyjścia tak jak żeglarz po rejsie dookoła świata.
Wracając do Kolumba - był to człowiek mający odwagę myśleć inaczej i robić inaczej i był w tym wszystkim przekonywujący, skoro udało mu się uzyskać środki do sfinansowania swej wizji.

Kolumb miał wizję, miał wiedzę, ale cała reszta była niewiadomą i...przygodą. Wielką przygodą. Pewnego dnia jako kapitan wyprawy wyruszył z trzema statkami w nieznane. Zapewne wyobrażał sobie, że jego plan się powiedzie i że skróci drogę do Indii. Wiemy, że zamiast Indii i Hindusów napotkał...Indian i wyspę na Morzu Karaibskim

Czasem mamy w życiu jakieś plany, jakąś wizję, czasem konkretną i czynimy wysiłki, żeby ją zrealizować po swojemu. A potem idziemy "w nieznane" i po drodze napotykamy na niespodziewane "fluktuacje", na coś, co nas zaskakuje, czego nie przewidzieliśmy. Zawsze jest tak w życiu. Rzeczywistość to coś, czego nie potrafimy do końca przewidzieć, zaplanować.
Żeby powrócić do wiodącego tematu tego bloga: mam w umyśle jakiś określony typ kobiety, który mi odpowiada i ten szablon przykładam do wszystkich napotkanych w moim życiu kobiet. Szablon jak to szablon - jest sztywnym wzorcem, który po przyłożeniu do niczego nie pasuje. Wynika to wprost z różnorodności genetycznej ludzi - nie ma dwóch identycznych kobiet na przykład.
Nawiasem mówiąc całe szczęście, że ludzie rozmnażają się płciowo, a nie przez klonowanie - wyobraźmy sobie te chodzące "wykapane mamusie", czyli wierne kopie teściowych;)
No więc wychodzę w świat, żeby znaleźć kobietę swojego życia, która byłaby podobna do aktorki Hollywood, która akurat mi się podoba, i...napotykam na kobiety, które nie są tak samo piękne, ale...mają za to inne zalety.
Tak jak Kolumb - odkrywam zamiast Indii Amerykę, która nie jest od Indii gorsza, ani lepsza - po prostu jest inna.
Znajomy, z kilkudziesięcioletnim stażem w małżeństwie zapytany o kobietę swojego życia, powiedział trzy słowa: "Nie ma takiej". To jakby żywa ilustracja zdania biblijnego " Kobiet jest wiele, a jedna lepsza od drugiej".
Może więc idealna partnerka/partner nie istnieje, może należałoby szukać tych "okruchów idealności" w poszczególnych osobach - każdy człowiek ma "to coś", w każdym można "to coś", co polubimy znaleźć.
Może jest to sposób na polubienie ludzi w ogóle, co mogłoby być z kolei punktem wyjścia do pokochania osoby, która ma "kumulację" takich cech.
Myślę, że łatwo jest kochać ludzi pięknych, dobrych, wrażliwych, sympatycznych - sztuką jest w codziennym życiu akceptować zwykłych, szarych ludzi.

Może wyruszyliśmy w podróż ku ludziom z zamiarem znalezienia idealnej partnerki/partnera. Ale znaleźliśmy innych ludzi. Musieliśmy porzucić swoje stare wizje tak jak Krzysztof Kolumb musiał porzucić swoją wizję Indii na rzecz Ameryki. Inne kontynenty to jak całkiem inne kobiety.
Wierzę, że każdy odnajdzie w życiu swoją "Amerykę", nawet jeśli najpierw chciał znaleźć "Indie".

Lao Tse powiedział: "Nawet najdalsza droga zaczyna się od zrobienia pierwszego kroku"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz