czwartek, 7 stycznia 2010

Jesteś kimś więcej niż ciało...

Na początek piosenka, którą Elton John napisał na cześć Marilyn Monroe po jej śmierci, oraz jedno z tłumaczeń tej piosenki:


Żegnaj, Normo Jean
Chociaż nigdy Cię nie poznałem
Miałaś to szczęście pozostać sobą
Podczas gdy inni wokół Ciebie pełzli
Oni potrafili uratować się z opresji
I szeptali do Twego mózgu
Szczuli Cię pracą ponad siły
I zmienili Twoje imię
A mnie wydaje się, że przeżyłaś swoje życie
Niczym świeca na wietrze
Nigdy nie wiedząc na kim się wesprzeć
Kiedy nadchodził deszcz
I ja też pragnąłem Cię poznać
Jednak byłem tylko dzieckiem
Twoje światło już się wypaliło
Legenda będzie trwała wiecznie
Samotność była trudna
Najtrudniejsza rola, jaką przyszło Ci zagrać
Hollywood stworzyło supergwiazdę
Ból był ceną którą za to płaciłaś
Nawet gdy umarłaś
Cała prasa wciąż Cię prześladowała
Wszystkie gazety musiały powiedzieć
Że ta Marilyn została znaleziona nago
A mnie wydaje się, że przeżyłaś swoje życie
Niczym świeca na wietrze
Nigdy nie wiedząc na kim się wesprzeć
Kiedy nadchodził deszcz
I ja też pragnąłem Cię poznać
Jednak byłem tylko dzieckiem
Twoje światło już się wypaliło
Legenda będzie trwała wiecznie
Żegnaj, Normo Jean
Chociaż nigdy Cię nie poznałem
Miałaś to szczęście pozostać sobą
Podczas gdy inni wokół Ciebie pełzli
Żegnaj, Normo Jean
Od młodego mężczyzny w dwudziestym drugim rzędzie
Który dostrzegł w Tobie coś więcej niż tylko symbol seksu
Więcej niż tylko Marilyn Monroe
**************
                Teraz powrócę do czasów, kiedy jako absolwent uczelni wyższej imałem się różnych zajęć, przeważnie dość kiepsko płatnych i ciężkich. Zaobserwowałem niestety smutną rzecz, że pracodawca widzi w pracowniku "tylko" siłę roboczą, najchętniej tanią. Przez pewien czas pracowałem w firmie rodzinnej, i widziałem, że jestem niesprawiedliwie wynagradzany, ponieważ nie należałem do rodziny.
Powoli i niepostrzeżenie zarażałem swój umysł trucizną myślenia, jakie serwowali mi pracodawcy, oni jakby - żeby użyć słów Eltona Johna - "szczuli mnie pracą ponad siły i szeptali mi do mózgu" że jestem tylko "mięsem armatnim", który nadaje się jedynie do takiej pracy, jaką mi oni łaskawie zaproponują i że jak nie będę miał "wyników", to zawsze znajdą kogoś, kto zajmie moje miejsce.
Ale kiedyś pojechałem  na rekolekcje pod tytułem "Poznawanie siebie w świetle Słowa Bożego". Po raz pierwszy w życiu dopuściłem do siebie świadomość, że Bóg myśli o mnie inaczej niż wszyscy ludzie dookoła mnie! I że wszyscy ludzie się mylą.
Bóg widzi we mnie, w każdym z nas "coś więcej" niż tylko szarą jednostkę zdolną lub niezdolną do pracy, "coś więcej" niż tylko piękne lub mniej piękne ciało, "coś więcej" niż zdrowego lub mniej zdrowego człowieka.Bóg widzi w nas swoje dziecko, swojego syna, swoją córkę.
Nie, żebym znów "zaraził" swój umysł kolejną iluzją, która mi "pasuje", która mi "podchodzi". Jak dla mnie nie jest to kolejna iluzja, jest to Prawda o mnie.


 Wracając do piosenki Eltona Johna, on też pisze o tym, że Marilyn Monroe miała swoje prawdziwe imię (Norma Jean). Jest tak, że świat zabiera nam nasze prawdziwe imię i nadaje nam inne imię, np. związane z wykonywanym zawodem, pracą. Trzeba pamiętać, że to tylko etykietka, że prawdziwe imię nadaje nam Bóg (pisze o tym John Eldredge w "Dzikim sercu").
Dla Boga jesteśmy "kimś więcej" niż bankierem, kelnerką, nauczycielem, itd. Według mnie najbardziej wzruszającym fragmentem tego tekstu jest ostatnie zdanie, w którym Elton John mówi, że dostrzegł w Marilyn "coś więcej" niż tylko piękną kobietę.Bóg jest zakochany w swoim stworzeniu i zawsze widzi w nim "coś więcej" niż my dostrzegamy. Bóg sięga naszej najgłębszej istoty, a Jego plany wobec nas sięgają wieczności.
Josh Mc Dowell napisał kiedyś książkę o Jezusie pt. "Więcej niż Cieśla". Ludzie dookoła Jezusa widzieli w Nim tylko Cieślę, syna cieśli. Ale Bóg widział w Nim "coś więcej", Kogoś więcej. Dlatego powiedział "Tyś jest Mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie". Myślę, że te słowa Bóg kieruje również do każdego z nas. Dlatego ja już wiem, że w oczach Boga jestem "kimś więcej" niż tylko wciąż raczej kiepsko zarabiającym facetem w średnim wieku w dobie kryzysu gospodarczego. I dla mnie Jego opinia jest NAJWAŻNIEJSZA!
I na tym poczuciu wartości mogę wreszcie budować swoją przyszłość, karierę, relacje z ludźmi,itd.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz